Rabarbar kroimy w 1-2 cm kawałki, mieszamy z łyżką brązowego cukru, odstawiamy. Mąki mieszamy z kardamonem. Rozdzielamy białka od żółtek. Białka ubijamy na sztywną z cukrem pudrem, a żółtka ucieramy z brązowym cukrem na puch. Kontynuujemy ubijanie, wlewamy stopniowo sok pomarańczowy i porcjami wsypujemy mąki z kardamonem.
Pomysł na majówkę: 3-dniowe SPAPrzed nami kolejny wiosenny miesiąc! Witaj maju i pięknie kwitnące magnolie! W tym roku majówkę przywitała większość z nas w domowym zaciszu. Kwarantanna i domowa izolacja trwają już prawie dwa miesiące, ale to nie oznacza, że mamy się całkowicie zapuścić! Czas na 3-dniowe wyzwanie. Zobacz jaki mam plan i koniecznie daj znać, czy wchodzisz w to razem ze mną!DZIEŃ 1: OCZYSZCZANIE CIAŁANie wyobrażam sobie rozpoczęcia porządnej pielęgnacji od niczego innego, jak od oczyszczania. Tym razem pomyślałam, że zamiast standardowego oczyszczania twarzy olejkiem, zaczniemy z innej strony. Czas się zmęczyć i porządnie spocić! Wiecie na pewno, że wraz z potem z naszego organizmu wydostają się różne szkodliwe produkty przemiany materii, dlatego zacznijmy nowy miesiąc konkretnym treningiem! Pozbądźmy się zalegających toksyn! W domu, w lesie, czy w ogrodzie wyciągnijcie matę, włączcie ulubiony trening lub ruszajcie na rower, czy jogging! Wybierzcie sport, który lubicie i po którym poczujecie niezłego kopa motywacyjnego do dalszych treningów. Po takim wysiłku zaatakuje Was duża dawka endorfin i pozytywnego myślenia. Na koniec dnia dodajcie do tego drapanie szczotką do ciała i peeling twarzy. Niech w Waszym ciele zabuzuje krew i pobudzi Was do życia. Jestem pewna, że taki aktywny dzień, to najlepszy plan na początek miesiąca i oczyszczanie. Polecam wykonać trening z samego rana bo jak wiadomo, taki wysiłek zawsze wpływa pozytywnie na nasze nawyki żywieniowe. Zdrowe posiłki, aktywność fizyczna, szczotkowanie ciała oraz peeling, kto się przyłącza?DZIEŃ 2: NAWILŻANIESkoro zadbaliśmy o ciało trenując, pora na wewnętrzne i zewnętrzne nawodnienie organizmu. Dzisiaj postaraj się zadbać o odpowiedni poziom nawodnienia. Pamiętaj, że poza kawą i herbatą Twój organizm potrzebuje wody i to właśnie ona powinna być Twoją codzienną bazą. Oczywiście nie mam nic przeciwko pysznej kawie na tarasie ale myślę, że nawyk picia 2 litrów wody dziennie z pewnością wpłynie zdecydowanie lepiej na Twój organizm niż mała czarna. Wyzywam Cię do wypicia 8 szklanek wody tego dnia! Najlepiej narysuj na kartce w kuchni 8 szklanek/ kubków/ kropelek lub czegokolwiek co podziała na Twoją wyobraźnię i wykreślaj po kolei tego dnia, każdą wypitą porcję wody. Na koniec dnia zrób sobie rachunek sumienia. Pamiętaj, że lepiej pić wodę przez cały dzień małymi łyczkami niż wieczorem wlewać w siebie całą butelkę na tego dnia dołącz do swojej wieczornej rutyny pielęgnacyjnej maskę w płachcie lub całonocną maseczkę na twarz. Rano obudzisz się z cudownie miękką, nawilżoną i promienną skórą. W ten sposób zadbasz o siebie nie tylko od wewnątrz, ale także i na zewnątrz. Myślę, że do tego dnia dołożę sobie również całonocne nawilżanie włosów ulubionym olejkiem. To będzie kropka nad i!DZIEŃ 3: POKAŻ SIĘ!Niedziela to trzeci dzień naszego wyzwania. Nawet jeśli nie planowałaś na dzisiaj kompletnie nic, koniecznie sprawdź efekty ostatnich dwóch dni i wyszykuj się na wyjście! Zrób sobie piękny makijaż, ułóż włosy, załóż ulubiony strój i choćby padało, lub cały dzień miałabyś spędzić na kanapie, po prostu zrób sobie tą przyjemność i zadbaj o swój wygląd. Jeśli będzie piękny dzień, wybierz się na spacer i wsłuchaj się w naturę. Zobacz jak ostatnio cały świat zwolnił, nawet proste, codzienne sprawy takie jak wyjście z domu, nigdy nie będzie już dla nas takie, jak do tej pory. Rozkoszuj się zwolnionym tempem, a przy tym poczuj się i wyglądaj, jak milion dolarów. Miej świadomość, że ostatnie dni spędziłaś dbając o siebie najlepiej jak weekendu dziewczyny! Koniecznie podzielcie się efektami wyzwania na Instagramie i oczywiście oznaczcie nas @koreanskapielegnacja !
Słoneczne plaże, popularne nadmorskie kurorty i największe atrakcje europejskich stolic. Lecąc na majówkę z Portu Lotniczego Wrocław, pasażerowie do wyboru mają ponad 80 kierunków. Wrocławskie lotnisko podkreśla również, że mimo konfliktu na linii kontrolerzy – PAŻP, rejsy z Wrocławia będą się odbywały zgodnie z rozkładem. Pogoda nas nie rozpieszcza. Jednak zawsze można spędzić miłe chwile z książką. Dlatego mamy kilka propozycji na długi weekend – najpierw dla dorosłych. Polecamy „Rebekę” Daphne du Maurier. Powieść zyskała nowe życie dzięki netflixowej ekranizacji, choć fani Maurier orzekli, że lepiej obejrzeć wersję A. Hitchcocka. Pewnie pochłoniecie powieść w jeden wieczór. To thriller, który trochę trąca już myszką, ale przecież był inspiracją dla Stephena Kinga i Alfred Hitchcocka. Trzyma w napięciu do samego końca. Skoro nie możemy pojechać do ukochanej Pragi, zaplanujmy chociaż tę podróż na, mamy nadzieję, niedaleką przyszłość. Pomoże nam w tym Mariusz Szczygieł i jego „Osobisty przewodnik po Pradze”. Dzięki sugestiom dziennikarza zobaczymy miejsca dotąd nieodkryte. To ulubione miejsca autora, ale może staną się także naszymi. Czy wiecie, że ingerencja cenzury nie ominęła słynnej „Piosenki o okularnikach” Agnieszki Osieckiej? Słowa: „potem wiążą koniec z końcem za te polskie dwa tysiące (…)” pierwotnie brzmiały: „I w dalekim jakimś mieście zarabiają tysiąc dwieście”, bo taka była najniższa pensja w Polsce lat 60. XXw. Cenzura nakazała „podwyższyć zarobki”, choć tylko w Zofii Turowskiej o Agnieszce Osieckiej to źródło wiedzy o nieznanych faktach z życia poetki, z mistrzowsko zarysowanym tłem społecznym. Mamy propozycje dla czytelników w różnym wieku, tak, aby również dorośli, którzy przecież będą czytać te książki razem z swoimi dziećmi, byli usatysfakcjonowani. Na początek komiksy, tak uwielbiane przez dzieci i młodzież…To jednak propozycje dla troszkę starszych czytelników. Komiksowe adaptacje znanych arcydzieł, a jednocześnie piękne opowieści graficzne. Przybliżą młodym czytelnikom klasykę…to chyba dobry patent na pierwsze spotkanie z gigantami literatury. Vojtech Matocha zabierze nas również do Pragi, do wyimaginowanej dzielnicy Truchlin. Tę książkę polecamy nastolatkom. Trzymająca w napięciu powieść detektywistyczna z oryginalną fabułą i przewrotnym zakończeniem – to czytelnicy lubią najbardziej. Zapewniamy, że po lekturze z niecierpliwością będziecie czekać na kolejną część cyklu. Mamy także propozycję dla najmłodszych – „Moja mama gorylica” Fridy Nilson to chwytająca za serce dość absurdalna opowieść o budowaniu relacji, potrzebie miłości, czułości i o stereotypach, które nas zniewalają. Jednak wystarczy zbudować więź i nagle może się okazać, że nawet gorylica będzie fantastyczną mamą.
Obecnie Doba szykuje się do kolejnej wyprawy, także przez Atlantyk, ale tym razem z Ameryki do Europy. 29 maja 2016 r. podróżnik zamierza odbić się od brzegu Stanów Zjednoczonych
Cypr wyspa Afrodyty ,pięknych plaż i 300 słonecznych dni w roku. Brzmi kusząco , baardzo kusząco. no i jeśli jeszcze można tańczyć tango to decyzja krótka. Jadę po raz kolejny „Souvlaki „Tango Marathon jest w idealnym terminie , początek maja , w Polsce pogoda nie rozpieszcza , a tu cieplutko , słońce i pełen relaks. Turystów sporo ale nie tłumy , niektóre plaże nawet pustawe. Spory wybór apartamentów tuż przy plaży w bardzo dobrych cenach, no i można upolować całkiem tani lot. W tym roku leciałam z LOTem , no i nie obyło się bez przygód . Najpierw propozycja ze strony przewoźnika o przedłużenie pobytu o jeden dzień z rekompensatą 100 euro , więc czemu nie , a potem odwołanie lotu i kolejny dzień na Cyprze. Zdaję sobie sprawę ,że dla wielu osób to stresujące ale ja biorę ze stoickim spokojem , to co życie mi daje , a szczególnie jeśli mogę z tego jeszcze coś mieć.😊 No dobrze , to teraz troszkę o wyspie. Cypr , wyspa Afrodyty, leżąca tuż przy Turcji , trzecia co do wielkości na Morzu Śródziemnym i uwaga …nie leży w Europie tylko w Azji. Jest mieszanką kulturową , dużo tu wpływów greckich , tureckich i brytyjskich. Cypr swą niepodległość uzyskał dopiero w 1960 roku ale bardzo szybko doszło do konfliktu z zamieszkałymi tu Turkami , który w 1983 roku zakończył się podziałem wyspy i tak powstało kolejne państwo czyli Republika Turecka Cypru Północnego, nie uznawana przez żadne inne państwo, ale istnieje dzieląc Cypr na dwie części. O tureckim Cyprze będzie dalej, bo jest to absolutne must see. Cypr to mieszanka historii, lenistwa i pysznego żarcia. Nie jest tanio ale super smacznie , bardzo przyjażnie i bezpiecznie. Ponieważ przyjechałam na maraton , to razem z moimi koleżankami mieszkałyśmy w Limassol. Limassol to drugie co do wielkości miasto Cypru. Nie ma tu spektakularnych plaż , na te trzeba wybrać się dalej , te miejskie są takie sobie . W zasadzie większość wybrzeża to nadmorski bulwar. Jest piękny, bardzo długi i warto się nim przespacerować. Bulwar ciągnie się aż do portu, tu knajpka na knajpce kusi zapachami ale ja polecam udać się na jedzonko do miasta i o tym za chwilę, teraz jeszcze słów kilka o starej części Limassol. To niezbyt duży obszar ale warto spokojnie go obejrzeć . Z przykrością muszę stwierdzić , że jest bardzo zaniedbany🙄 Oczywiście najbardziej znany jest zamek leżący w pobliżu starego portu . Dosyć ponura bryła , pozbawiona okien , przyciężkawa ale ma coś w sobie. Dużo się w nim i z nim działo . Podobno Ryszard Lwie Serce poślubił tu Berengerię , póżniejsza królową Anglii. W podziemiach aż do 1950 roku było więzienie. Brrr , nie czułam się tam dobrze. Ale na dziedzińcu są cudne drzewa oliwne. Warto tu chwilę odpocząć. Uliczki starego miasta zapraszają do spokojnego błądzenia. Ja bardzo to lubię. Zaglądam w różne miejsca i mam ogromną radość z odkrywania . Cudowne wrażenie wywarła na mnie Cerkiew św. Antoniego Kościoły i meczety stoją w przyjażni obok siebie. To budujący widok. Tuż za Starym Portem jest piękna plaża Lady,s Mile Beach. Plaża co prawda jest kamienista ale bardzo długa , z licznymi knajpkami. Jest też sporo miejsc spokojnych i praktycznie bezludnych, a woda jest piękna. No i jest tu słone jezioro z flamingami. Fajnie się je obserwuje . Koło Larnaki też jest słone jezioro ale mało tam flamingów, ja widziałam jednego 😂 , więc nie polecam . Limassol tętni życiem w dzień i w nocy. Liczne bary i restauracje wieczorem zapełniają się tłumami zgłodniałych i spragnionych turystów ale są też miejsca , gdzie turystów brak , za to są lokalesi. Z całego serca polecam kolację w Magiero Tavernaki . Cudna atmosfera , muzyka na żywo , przemiła obsługa , a jedzenie ……….pychota . Porcje przeogromne. Na Cyprze zapomnij o diecie , tu się żre nie je. My wzięłyśmy dwie porcje na 4 osoby i pomimo ,że jedzenie świeżutkie i bardzo smaczne ,zostawiłyśmy połowę. Ale Cypr to nie tylko Limassol . Kolejnym celem było Pafos i plaże leżące po drodze. Pierwsza z nich to Kurion ,plaża położona u stóp staożytnego miasta, bardzo lubiana przez mieszkańców Limassol, to tylko 18 km od centrum . Woda krystaliczna , plaża spokojna , z drobnymi kamieniami . Są nawet jakieś bary. Kolejne miejsce to Episkopi. Warto się tu zatrzymać , bo widoki zapierają dech w piersiach. Następny postój to Pissouri Beach. Bardzo fajne miejsce, tu spędziłyśmy trochę więcej czasu , bo i miasteczko i plaża zachęcała do tego.😎 Nastepne miejsce must see to Plaża Afrodyty. Koniecznie trzeba zatrzymać się przy skale Afrodyty by popatrzeć na zachód słońca. Wszystkie plaże są świetnie oznakowane , więc łatwo trafić . Po drodze jest też kilka punktów widokowych. Nasycone widokami , morską bryzą i słońcem , póżnym popołudniem dotarłyśmy do Pafos. Pafos , to kolejny kierunek wybierany przez turystów. Oczywiście oprócz plaż i knajp , z przyjemnością można pospacerować po starej punktem programu jest park archeologiczny , wpisany na listę UNESCO. Jeśli ktoś lubi , to jest tu co oglądać , oczywiście najsłynniejsze są mozaiki rzymskie w Domu Tezeusza i Ajona. No i grobowce królewskie Zamek bzantyjski z XIIIw też wart obejrzenia. Czas wracać. Jeszcze ostatni look na miasto i powrót. Musimy zdążyć na zachód słońca przy plaży Afrodyty. Wyprawa zajęła nam cały dzień , choć odległość między Limassol a Pafos to zaledwie 65km . wróciłyśmy zmęczone ale bardzo zadowolone. Kolejny dzień to wyprawa w głąb wyspy . Tym razem jadę sama, no może nie sama , bo wyprawa zorganizowana przez miejscowe biuro turystyczne. Pierwszym celem jest Kurion , oczywiście stanowisko archeologiczne , nie plaża. Ogromne wrażenie robi amfiteatr i jego akustyka oraz piękne mozaiki w ogromnym domu miejscowego bogacza Eustoliusa i widoki, tak piękne , że można tak stać i gapić się bez końca. Fajne miejsce , warto zobaczyć , a amatorzy ruin zapewne spędzą tu wiele godzin , bo teren ogromny. Kolejnym punktem programu był Zamek Krzyżowców w Kolssi. Monumentalna bryła , bezokiennego zamku robi wrażenie. Łażę sobie po komnatach i czuję powiew ducha średniowiecza,podoba mi się . A widok z dachu bardzo fajny. To jedyne widne miejsce , choć otwory niewielkie to i tak widoki piękne. Bardzo ładny jest też ogród otaczający zamek. Z Kolossi udajemy się do przepięknej górskiej wioski Vouni. Jest niezwykła, klimatyczna i bardzo stara. Jestem zachwycona i zauroczona. Po spacerku lunch w miejscowej tawernie Takisi. Jest cudna. No i nie tylko cudna , bo bardzo gościnna. Lunch ogromny, jemy, jemy i końca nie widać. I jak by tego było mało jedziemy na degustacje wina do cudownej winiarni Ktima Gerolemo , którą od wielu lat prowadzi Cypryjczyk Charilaos , który gada po polsku. Jest to jedna z najlepszych winiarni na Cyprze . Od lat jej wyroby zdobywają złote i srebrne medale. Charli odziedziczył ją po ojcu i godnie kontynuuje rodzinne tradycje ☺ Przyjażń polsko -cypryjska kwitnie , wino leje się strumieniami, trudno to już nazwać degustacją . Pozostali członkowie wycieczki patrzą na nas nieco zdumieni. No cóż życie. Nieco zmęczona , a raczej upojona ruszam wraz z grupą do Omodos. To piękne miasteczko ze słynnym klasztorem Świętego Krzyża . Niezwykłe miejsce, spędzam tu dłużą chwilę. Samo miasteczko pełne jest turystów , ale oni trzymają się centrum , a w zasadzie knajp, a ja wędruję samotnie po miejscach mniej oczywistych. Póznym popołudniem wracam do Limassol. Na dziś dosyć, wina oczywiście. Po wczorajszych winnych ekscesach kolejny dzień to lenistwo na plaży i odpoczynek , przed nami maraton , teraz pora na tango. Słów kilka o maratonie. SOUVLAKI Tango Marathon organizowany był po raz IV , dla mnie to była druga edycja. Ludzie biorący udział w tym maratonie w założeniu mają tworzyć jedną rodzinę , stąd też spotkanie przedmaratonowe w knajpie na plaży. To czas by się poznać , pogadać i spędzić miło czas przy drinku czy winie. Wszyscy starają się by atmosfera była naprawdę miła. Ja bardzo lubię takie imprezy, powitania ze starymi znajomymi i toasty z nowymi . Kolejny dzień to pre milonga w amfiteatrze na plaży. Fajne miejsce i bardzo lubię tam tańczyć Kolejne trzy dni , to taniec , muzyka , jedzenie i wino 💃🕺🎶🥘🥂. No cóż jesteśmy na Cyprze. Impreza główna odbywała się jak co roku w Dance Studio MooN . Podobno własność jakiejś super bogatej eks prima baleriny z Moskwy. Może to i prawda , popatrzcie na te żyrandole. W tym roku organizatorzy postawili sobie za cel zero plastików. Wszyscy dostali w prezencie kubeczek , filiżankę i butelkę na wodę . Butelka wróciła ze mną i będzie mi jeszcze długo służyć na kolejnych wyjazdach . Gratuluję pomysłu. Maraton jak maraton , byłby super gdyby zachowana była równowaga. Nadmiar płci pięknej był dla wielu pań frustrujący. Ja pomimo, że tańczyłam mniej , jestem zadowolona. Muzyka była piękna , kontakty poza maratonowe fajne😁 Nie ma co narzekać☺🥂 Maraton jak co roku zakończyła poniedziałkowa impreza na plaży . To impreza nietangowa ale taneczna. Je się pizzę , pije , gada , tańczy i zacieśnia przyjaźnie. Pora wracać ale , że lot w nocy, to jeszcze plan by zobaczyć kilka plaż w stronę Larnaki , samą Larnakę , popędzić do stolicy i koniecznie zobaczyć stronę turecką , a potem pójść na milongę no i wrócić na lotnisko, ufff …ambitnie. Rano postanowiłyśmy pójść na plażę koło domu, poleżałyśmy chwilę ale wiatr nawiewający piasek szybko zgonił nas do domu. Pakowanie i w drogę . Pierwsza plaża to Governor,s Beach , piękna z białymi skałami. Śliczne widoki. Cieszę się ,że mogłam ją zobaczyć . Chętnie spędziłabym tu więcej czasu. Jedziemy do Larnaki , tu koniecznie chcemy zobaczyć plażę przy lotnisku. Widok lądującego samolotu tuż nad głową robi wrażenie. No ale na ten widok trzeba było sporo poczekać.🤔 Czas biegnie nieubłagalnie , do Nikozji spory kawałek , więc Larnaka z okien samochodu…. No i wreszcie Nikozja , jedziemy do parkingu przy przejściu granicznym. Spacer głównym deptakiem po stronie cypryjskiej i decyzja najpierw strona turecka. Przejście graniczne , paszport i jesteśmy Dużo się naczytałam ,że to inny świat , opuszczony i zaniedbany. Owszem jest wiele miejsc zaniedbanych ale to przepiękne miejsce. Zupełnie się tu zatraciłyśmy. Jeśli będziecie na Cyprze to koniecznie ale to koniecznie odwieddźcie turecką Nikozję . To przepiękne miejsce i przeznaczcie na nie co najmniej 4 godziny. Zakochałam się w jej klimacie. To jedyne miejsce na Cyprze do , którego chciałabym wrócić. Czuję ogromny niedosyt. Beczki na granicy przypominają o istniejącym podziale i niedawnym konflikcie. Dla mnie to raczej atrakcja turystyczna. Wszyscy robią fotki przy nich , a tuż obok dobrze funkcjonująca knajpa . No cóż , biznes to biznes. Z żalem opuszczamy część turecką , szczególnie , że nie zobaczyłyśmy wielu interesujących rzeczy. Jest późno i zrobiło się całkiem ciemno, podobno lepiej opuścić strefę przed nocą. Jeszcze tylko milonga u naszej polskiej przyjaciółki Ewy i wracamy do Larnaki Wykończone docieramy na lotnisko , a tu niespodzianka …….lot odwołany. Kolejna noc w hotelu tuż przy plaży Governor i co z tego. O 10 transport na lotnisko , tym razem bez przygód , choc z godzinnym opóżnieniem . Pozostały wspomnienia i chęć powrotu za rok 😎🥂
Udostępnij na Facebook Udostępnij na Twitter Email Kod QR Majówka z POLREGIO potrwa prawie cały tydzień, a podróże będą bardzo atrakcyjne cenowo. Na podstawie „Mini biletu turystycznego” za jedyne 46,40 zł będzie można podróżować pociągami kategorii REGIO w dowolnej relacji już od 28 kwietnia od godz. 18 do 4 maja do godz.
Czas zacząć planować wakacje albo jakiś krótszy wyjazd. Dzisiaj podrzucam kilka pomysłów na miasteczka we Włoszech, które warto zobaczyć. A przynajmniej tak sądzę, bo sama mam je na swojej liście. A ponieważ moja lista jest wielka to dzielę się z Tobą. Po pierwsze może i Ty znajdziesz inspiracje dla siebie, a po drugie liczę, że mi coś jeszcze podpowiesz 😉 Uwielbiam zimą planować wszelkie wyjazdy. I nie chodzi mi o rezerwacje, ale o snucie marzeń, określanie kierunku. Tego co i kiedy chcielibyśmy zobaczyć, ile potrzebujemy na to czasu i pieniędzy też. W tym momencie planujemy majówkę, no dobrze snujemy póki co plany majówkowe. A przypomnę, że w tym roku majówka jest baaardzo długa i wystarczy wziąć 2-3 dni by mieć naprawdę długi urlop! Plan jest taki, że skupiamy się części północnej i odrobinę środkowej. Ogólny zarys trasy to Wenecja-Werona-Florencja, może nie dokładnie, bo sama nie wiem czy Weronę tym razem zaliczymy, ale plus minus chodzi mi o kierunek. Niemniej we wpisie jest kilka miejsc wykraczających za ten obrys, nawet coś z dalszej Toskanii (którą pokochałam miłością wielką) i okolic Turynu (region, którego jeszcze nie poznałam, choć Gianduja śni mi się po nocach). Plan to majówka, więc jeśli ktoś chce polecić jakieś piękne miejsce to byłoby super 🙂 Ogólnie region Wenecji Euganejskiej, Emilia-Romania i ewentualnie Toskania. 1. Lago di Braies Jezioro, które jak zobaczyłam na zdjęciach to aż westchnęłam „chcęeee tam jechać” 🙂 Znajdziesz je też pod nazwą Pragser Wildsee, to okolice Tyrolu. Na mapie szukaj go w okolicy miasta Prags. Podobno można obejść całe jezioro razem z dziećmi, więc wydaje mi się to bardzo kuszące. Wiem, że jest postój dla kamperów. Bo my to pewnie kamperem 🙂 choć góry i kamper, to muszę Ci zdradzić, jazda z mocnymi wrażeniami. Podpowiem jednak, że jest też sporo „normalnych” noclegów w okolicy. 2. Cesenatico A to już skaczemy/jedziemy w dół na wysokość niemal San Marino, Trochę pod Ravenną. Niewielkie miasteczko, które wiele osób poleca. Myślę o nim głównie ze względu na plażowanie, ale może jestem w błędzie? 🙂 Przedstawiane jako nadmorski, ale niewielki kurort. Trochę liczę na klimat jak w Marcelli, które uwielbiam! 3. Ferrara Odkąd zobaczyłam na zdjęciach zamek z fosą to jestem zakochana w tym miejscu, choć wcale mnie tam nie było. Bardzo chciałabym zajrzeć uliczki żydowskiej części miasta, a także koniecznie zobaczyć ulicę z parasolami. Trochę się martwię dwiema rzeczami. Podobno z maju tam dość pada, a dwa: jak Ferrara zniosła trzęsienie ziemi sprzed kilku lat? Kto był niedawno to będę wdzięczna za informacje 😉 4. Borghetto Zobaczyłam to miejsce na zdjęciach i ponownie serce mi zabiło mocniej. Wydaje się malutkie, kameralne. Jest położone nad rzeką. Małe uliczki, młyn i dobre lody – prawda, że brzmi świetnie? Tutaj też już mam upatrzony parking dla kamperów 😉 5. Soave Póki co pół na pół, dobre wino, piękny zamek i widoki z góry na panoramę. Jeszce nie wiem czy na pewno tam pojedziemy, ale wiele osób poleca. Możecie mnie przekonać lub odradzić. 6. Vallegio I jego zamek, który pewnie kojarzycie z różnych pocztówek. A poza tym miasteczko słynie z produkcji tortellini (mniam!). Jest zaraz po drugiej stronie obok Borgetto, więc możliwe, że tu zajrzymy teraz lub kolejnym razem. 7. Varenna, Villa Monastero Jezioro Como jest na mojej liście już od dawna, ale ciągle nam nie po drodze. Nie chciałabym jednak zapomnieć o tym miejscu, o tych ogrodach, o widoku na te głębokie jezioro. Zresztą koniecznie zerknij na zdjęcia jak wygląda, moim zdaniem bajkowo, szczególnie na wiosnę. Jeśli byłaś/byłeś koniecznie napisz. 8. Cascate delle Marmore Sztuczny wodospad, który uruchamiany jest w konkretnych godzinach (naprawdę ;-)). Ogólnie jeśli nie chce Ci się sprawdzać godzin otwarcia to zapamiętaj, że w czasie siesty jest nieczynny. Proste 🙂 Tym razem będzie najpewniej zbyt daleko na tak krótki wyjazd, ale nie chciałabym o nim zapomnieć. 9. Bassano del Grappa Przez środek miasta przechodzi charakterystyczny most (nie mam pewności czy obecnie nie jest w remoncie?). Wygląda bajkowo! Można tu też spróbować grappy 😉 10. Bolonia Nigdy nie byłam w Boloni, słyszę dwojakie komentarze, jedni są zachwyceni, inni niekoniecznie. Chciałaby ocenić sama, choć boje się, że przytłoczy mnie wielkość tego miasta, może potrzeba na nie więcej czasu? 11. Comacchio Zwane małą Wenecją. Raczej mało turystyczne, może nawet zbyt puste?, ale na pewno lody można kupić 😉 Jeśli ktoś szuka miasteczka odrobinę weneckiego, ale bez tłumu to na pewno warto zajrzeć tutaj. 12. Orvieto Niesamowicie zaciekawiło mnie to miejsce. Miasteczko jest zbudowane na starym wulkanie, na górę można dojechać kolejką (patrzę na to, jak na atrakcję dla dzieci). W centrum starego miasta jest imponująca Katedra Duomo, która tak główną atrakcją Orvieto. Ale jest tutaj coś jeszcze, mianowicie głęboka studnia zaprojektowana tak aby można tam było zjechać końmi z cysternami. Bardzo chciałabym to zobaczyć! 13. Gubbio To miasteczko leży niedaleko Asyżu i często jest z nim zrównywane. Jeśli miałabym wskazać jedno miejsce, które zrobiło na mnie wrażenie podczas poprzednich wakacji to byłby właśnie Asyż. Zatem skoro Gubbio jest podobne tylko mniej turystyczne (choć w czerwcu w Asyżu nie było tłumów!) to może warto tu zajrzeć. Ja dopisuję do mojej listy 🙂 14. Spoleto To tutaj można podziwiać piękny, długi i wysoki most. Jeśli trafisz na jego zdjęcie to najpewniej spodoba Ci się równie mocno co mi. Parkuje się na dole, a na górę wjeżdża się… ruchomymi schodami 🙂 Nie wiem czy znajdziesz się na naszej trasie tym razem, ale może Ty odwiedzisz to miejsce? 15. Terme di Saturnia To najpopularniejsze gorące źródła w Toskanii. Bardzo chciałabym je zobaczyć na własne oczy. W zeszłym roku byliśmy w innym cudownym miejscu w Bagno Vignoni (koniecznie zerknij), ale nie udało nam się dotrzeć do innych źródeł z powodu parkingu (a raczej zakazu dla kamperów). Z tego co wyczytałam Saturnia ma parking, więc jest nadzieja 🙂 16. Modena A gdyby tak zwiedzić muzem Ferrari? 🙂 Wybierając miejsca, które potencjalnie moglibyśmy odwiedzić zerkam też pod kątem co może zaciekawić dzieci. Samochody – zawsze 🙂 Może zajrzymy na kilka godzin? Ktoś wie czy warto zajrzeć do tego muzeum? Majówka mapa Mapa tutaj gdybyś ktoś chciał zerknąć 😉 No dobrze polecisz coś jeszcze? 🙂 Liczę na Twoje propozycje!
Mikser Kulinarny wyszukuje przepisy z polskich blogów kulinarnych, tym razem wyszukiwany jest przepis na ciasto na majówkę. Kulinarne archiwum Miksera Kulinarnego zawiera w tej chwili 1 400 793 sprawdzonych przepisów kulinarnych. Prezydent Bronisław Komorowski i Anna Komorowska podczas spotkania w Pałacu Prezydenckim z uczniami. Fot. PAP/J. Turczyk Bronisław Komorowski wraz z małżonką zaprosili Polaków do radosnego obchodzenia "Majówki z Polską" - Dnia Flagi oraz rocznicy uchwalenia konstytucji. Prezydent zapowiedział, że 2 maja podpisze nowelę ustawy wprowadzającą obowiązek umieszczania orzełka na strojach reprezentacji. W czwartek w Pałacu Prezydenckim Anna i Bronisław Komorowscy razem z uczniami warszawskich szkół i znanymi sportowcami Robertem Korzeniowskim, Sylwią Gruchałą i Mariuszem Czerkawskim wspólnie przygotowywali kotyliony. Zorganizowano nawet zawody, kto najszybciej taki kotylion wykona - zwyciężyła drużyna Czerkawskiego. "Zapraszam już na drugą edycję +Majówki z Polską+. Święta majowe to święta radości i dumy. To także święto flagi polskiej. Dlatego zwróciłem się z apelem do samorządów i wielu instytucji z prośbą, byśmy razem zadbali o to, żeby jak najwięcej domów w Polsce było ozdobionych biało-czerwonymi flagami" - powiedział prezydent. "Zapraszam już na drugą edycję +Majówki z Polską+. Święta majowe to święta radości i dumy. To także święto flagi polskiej. Dlatego zwróciłem się z apelem do samorządów i wielu instytucji z prośbą, byśmy razem zadbali o to, żeby jak najwięcej domów w Polsce było ozdobionych biało-czerwonymi flagami" - powiedział prezydent. Komorowski zachęcał Polaków szczególnie do przyjścia 3 maja na Plac Zamkowy w Warszawie, gdzie odbędą się uroczystości związane z rocznicą uchwalenia konstytucji. Poinformował też, że w Dniu Flagi podpisze nowelizację ustawy o godle, barwach i hymnie RP oraz o pieczęciach państwowych i ustawy o sporcie wprowadzającą obowiązek umieszczania orzełka na strojach reprezentantów kraju. "Mam nadzieję, że to będzie zapowiedź sukcesów sportowych. Źródła dumy narodowej, zarówno na Euro 2012, jak i olimpiadzie w Londynie" - dodał Komorowski. Para prezydencka zachęcała także do noszenia biało-czerwonych kotylionów w czasie "Majówki z Polską". "Zachęcam, by dodać do tej pięknej wiosennej zieleni nasze barwy narodowe. Oprócz flag możemy też przyozdobić siebie samych, przypinając kotyliony" - mówiła Anna Komorowska. Jak mówiła, wykonanie kotylionów nie jest trudne. Zwróciła uwagę, że jeśli jednak pojawią się kłopoty na stronie prezydenckiej można znaleźć instrukcję, jak krok po kroku wykonać kotylion. "Naprzeciwko Kordegardy stanie również namiot, w którym ci, którzy nie zdążą sami przygotować kotylionów, będą mogli je zrobić razem z pomagającymi tam osobami" - podkreśliła. Dodała, że w Dniu Flagi w okolicach Kordegardy najmłodsi będą mogli także zjeść watę cukrową w barwach narodowych. W dniach "Majówki z Polską" biało-czerwonymi barwami będzie mienił się Pałac Prezydencki. W dniu Flagi przed Pałacem otwarta zostanie wystawa pt. "Biało-Czerwona na Białym", pokazująca polską flagę na tle śnieżnych krajobrazów i w chwilach sukcesów polskich podróżników. W południe odbędzie się uroczyste podniesienie flagi na maszt. Na godzinę 20 na scenie obok Pałacu Prezydenckiego zaplanowano koncert orkiestr wojskowych. 3 maja na Zamku Królewskim oraz Placu Zamkowym odbędą się uroczystości upamiętniające uchwalenie Konstytucji 3 Maja; przemówienie wygłosi także prezydent. (PAP) pż/ eaw/ jbr/ Wiele rodzin już dawno temu skorzystało z bonu turystycznego, a dzisiejszy wzrost kosztów usług turystycznych zniechęca ich do wyjazdu. W takiej sytuacji jest Justyna, 30-latka z okolic Warszawy, która razem z mężem wychowuje dwójkę dzieci. — Ostatni raz byłam na wyjeździe w majówkę na Mazurach na studiach, w kolejnych latach
Jak wiesz uwielbiamy naturę! Nasz ogród, wszelkiego rodzaju pikniki, wyjazdy do parku czy spacery do lasu. Taki czas to okazja nie tylko do aktywności fizycznej, chwila oddechu, ale też okazja do rozmowy z dzieckiem o tym co nas otacza. Owady są fascynujące dla dzieci, a wprowadzić w ten temat mogą nas zawsze książki. I dzisiaj chciałabym Ci pokazać nowości, jakie ostatnio trafiły do nas dzięki Wydawnictwu HarperKids. Pokochaj naturę Pająk Książkę z serii Pokochaj naturę “Pająk” wzięłam jako dodatek do “Biedronki”, które mój Maluch bardzo lubi. Tymczasem pokazuję Ci ją jako pierwszą, bo to ona skradła jego serce. Łączymy ją z wierszykiem o pająku, szukamy wspólnie pająków i jest bardzo fajna zabawa. Dziecko dowie się ile pająk ma nóg i czy warto się go obawiać. Jak to się dzieje, że przywiera do różnych powierzchni nawet z głową w dół? Że pająk nogami wącha, czuje smak i słyszy! (w sumie jako dorosła o tym nie wiedziałam 😉 ) Jednocześnie dzięki ruchomym elementom maluch może oswoić się z tą tematyką. Puszczać pajączka na nici, budować sieć. Książkę kończy strona, o tym jak my możemy pomóc pająkom, co wprowadza dobre nawyki i pomaga pokazać dziecku jak dbać na co dzień o naturę. Pokochaj naturę Biedronka Książka opowiada, jak sam tytuł wskazuje, o biedronce 🙂 O tym, że biedronki mają różne kolory, wzory i co chroni je przed zjedzeniem przez inne zwierzęta, Co je biedronka? Skąd się bierze? Czy zapada w sen zimowy? Idealna lektura dla małego miłośnika owadów, w tym biedronek, która zwiększy wiedzę na temat biedronki nawet u 2-latka 🙂 Krótkie teksty, ruchome elementy zachęcają do czytania jej samodzielnie lub z rodzicem. Książka ma kolorowe, przyjemne ilustracje. Stworzona do czytania w ogrodzie lub podczas pikniku 😀 Obie książki mają twarde kartonowe strony. Niemniej ze względu na ruchome elementy warto czytać je z dzieckiem. Ja nieopatrznie zostawiłam już pierwszego dnia Malucha samego (za miesiąc będzie miał drugie urodziny) tym samym pozbawiając biedronkę skrzydełek 😉 Na szczęście resztę książki udało mi się uratować i wytłumaczyć w porę, że te elementy są do obracania a nie odrywania 😉 Dzięki temu mam nadzieję, że jeszcze trochę nam posłużą, bo wiedza w nich zawarta przyda się jeszcze za jakiś czas, kiedy Maluch będzie jeszcze więcej rozumiał. Zdecydowanym plusem jest zawarcie dużej ilości interesujących informacji w krótkim tekście. Książki dedykowane są dzieciom od 0-3 lat i faktycznie dla takiej grupy wiekowej je polecam 🙂 I nasze hity Mamy jeszcze dwie nowe książki pachnące. Nie mogło być inaczej – to zdecydowany hit w naszej biblioteczce. Dwie wcześniejsze “Owoce” i “Zapachy Świata” już swoje przeżyły 😀 Jeszcze w jednym kawałku, ale czytane praktycznie codziennie. Je zobaczysz w tym wpisie i są one bardzo dobrym początkiem przygody z tą serią (szczególnie “Owoce”). Teraz przyszedł czas na “Ogród” i “Mój Dzień”. Moja pachnąca książeczka z kolorami – Ogród Książki są skierowane dla dzieci od 2 lat, ale my korzystamy z nich już od jakiegoś czasu. Maluch szybko załapał, że zapach pojawia się po potarciu strony i uwielbia to robić. Idealna lektura, gdy chcemy by dziecko pobawiło się przez chwilkę samo. Oczywiście są tu też elementy do wspólnego czytania i nawiązanie przedmiotów do kolorów, przez co ciągle słychać pytania ” CO TO?” 😉 Ale przerzucanie stron i wąchanie jest ogromnie zajmujące również do samodzielnej zabawy. W obu książkach dziecko odkrywa 7 zapachów. W ogrodzie wącha kwiaty bzu, jaśmin, cytrynę, pomarańczę, różę, miętę (zdecydowanie mięta to nie zapach mojego Malucha i za każdym razem określa go jako “ble” 😉 ) ale zapachy są bardzo fajnie odzwierciedlone. Bardzo podoba mi się to, że te same zapachy można znaleźć w świecie rzeczywistym i pokazać je dziecku, jednocześnie nawiązując do czytanej książki. Nauka kolorów, nazw przedmiotów, pachnące strony zdecydowanie zachęcą do czytania. Moja pachnąca książeczka z kolorami – Mój dzień W książce “Mój Dzień” mamy kolejne 7 zapachów: świerk, truskawka, lody waniliowe, pieczony kurczak, mydło i perfumy lawendowe. Zapachy łączymy z poszczególnymi kolorami i poznajemy wiele innych przedmiotów w tym samym kolorze. Maluch zachwyca się czekoladą 😉 Obie książki mają twarde okładki i ładne grafiki. Będą dobrym materiałem na prezent. Post powstał w ramach współpracy w z Wydanictwem Harper Kids.
. 121 115 74 114 40 255 435 353

na majowke na majowke razem z mama