Powiedziala mi ze nie chce teraz bo zaczalem sobie robic nadzieje i ze jesli dalej bede tak myslal to ona zerwie calkowicie kontakt ze mna i zapomni o mnie. Nie wiem jak mam to odczytywac, jak ostatnio mowila mi wprost ze nie chce mnie widziec bo mnie nie kocha i byla podla dla mnie okazalo sie ze potrzebuje czasu zeby zatesknic.
KolorowyAniol 10 czerwca 2017, 13:04 Cześć, jestem załamana,muszę się wyżalić ;(( Mam roczną córeczke, kocham ją ponad życie. Jest moim oczkiem w głowie a ona mnie w ogóle nie zauważa. Zajmuję się nia od urodzenia praktycznie sama, mąż mi pomaga. Nie podrzucam jej nigdzie. Może raz w miesiącu się zdarzy na pare godzin mimo to po powrocie w ogóle si e nie cieszy na mój widok. W domu wszystko ja robię koło niej,w przerwach kiedy nie gotuje czy sprzatam to bawię się z powrocie taty z pracy to leci do niego jak oszalała, to zrozumiałe stęskniona. Ale gdziekolwiek nie pójdziemy to ona lgnie do wszystkich a jak ja do niej tylko podchodze to od razu płacze i ucieka ode mnie, nawet jeśli jest z osobą , która widzi pierwszy raz na oczy. Najgorzej jest z tesciowa, poniewaz dzielimy podworko, wiec jak tylko wyjde z nia na dwor to ona leci do niej i na mnie nawet nie zwraca uwagi, placze jak ja chce ja wziac na rece. taka sytuaca trwa juz okolo 4 miesiecy, pomalu wpadam w rozpacz, rycze po katach, w nocy nie moge spac, ciagle o tym mysle. Tu nawet nie chodzi o moja zazdrosc, tylko o to ze moje dziecko mnie nie znosi, kiedy dla mnie ona jest wszystkim. ludzie patrza na mnie z wspolczuciem jak szarpie sie ze swoim dzieckiem zeby pojsc do domu, ona nawet za mna sie nie oglada, nawet nie odwzajemna mi usmiechu . Co ja mam robic????????;;;;;;;;;;;((((((((((( czy ktos z was mial podobnie?? czy to minelo?? u mnie sie chyba tylko pogarsza..... Salacja 10 czerwca 2017, 13:11 Daj spokoj, nie ma co panikowac. Moja mama zawsze sie smiala, ze 2 mojego rodzenstwa od malenkosci lgnely do taty, ze gdzie by nie poszli to ona sie czula jakby nie miala dzieci, bo one tylko u taty chcialy byc. W domu jak tata wracal do domu to mamy dzieci juz nie zauwazaly. A potem urodzilam sie ja, i absolutnie nie chcialam isc do taty, plakalam jak bral mnie na rece, chcialam tylko z mama byc. To sie pozniej zmienilo u kazdego z nas, po prostu taki wiek gdzie dziecko sobie wybiera ulubione osoby, z roznych powodow. Wystarczy przeczekac. Twoje dziecko jest za male by okazywac Ci wdziecznosc za to, ze sie nia zajmujesz. Moze u babci i taty dostaje wiecej luzu, a Ty jej czegos zabraniasz? Albo zwyczajnie widzi Cie ciagle, wiec jestes dla niej neutralna poki co, w koncu skoro ma Cie ciagle to czemu ma panikowac jak chwile Cie nie ma? Dołączył: 2017-02-07 Miasto: Liczba postów: 2666 10 czerwca 2017, 13:36 Poszłabym do psychologa pogadać na Twoim miejscu :) Nie martw się, dzieci mają różne dziwactwa, nie oznacza to, że będzie tak już na zawsze Dołączył: 2007-07-28 Miasto: Liczba postów: 1504 10 czerwca 2017, 14:44 Ja bym się specjalnie tym nie przejmowała. Mój brat był obrażony na moją mamę przez rok za to, że mnie urodziła i się do niej w ogóle nie odzywał. Potem mu przeszło. Dzieci mają różne fazy. ;) Dołączył: 2011-02-06 Miasto: Toruń Liczba postów: 2205 10 czerwca 2017, 14:55 Jak przeczytałem tytuł to sobie pomyślałem o tym Myślę, że nie ma się czym przejmować. Ze po prostu Twoja córeczka jest skrajną ekstrawertyczką. W dorosłym życiu będzie ciągle chciała poznawać nowych ludzi, wychodzić z przyjaciółmi na imprezy itd. itd. Dzisiaj Ciebie ma na co dzień, więc nie jest Tobą zainteresowana, za to lgnie do obcych ludzi. Edytowany przez JaNoName 10 czerwca 2017, 14:56 Dołączył: 2015-02-24 Miasto: Warszawa Liczba postów: 3862 10 czerwca 2017, 15:09 Córka Cię nie zauważa właśnie dlatego, że jesteś z nią non stop, jesteś stałym elementem jej życia, a co za tym idzie żadną nowością, spowrzedniałaś jej i dlatego Cię nie zauważa. Zostaw ją z kimś na cały dzień, zobaczysz jak zareaguje. Dołączył: 2014-04-23 Miasto: Kraków Liczba postów: 20722 10 czerwca 2017, 15:29 No nie wiem, jakby jej zachowanie przełożyć na świat dorosłych to wydaje się całkiem normalne. Jak wychodzę na imprezę i jest na niej mój brat, którego widzę co drugi dzień i znajomi, których widuję co dwa miesiące to czas spędzam głównie ze znajomymi - brata mam na co dzień i spokojnie zdążę się z nim nagadać (a dodam, że go kocham i mamy dobre relacje). Nastolatka spędzająca wieczór ze znajomymi też pewnie nie będzie zbyt szczęśliwa słysząc, że dzwoni tata - bo pewnie będzie chciał wiedzieć o której wróci, a jej się do domu nie spieszy. Czy jak nie odbierze to będzie to od razu znaczyło, że tego ojca nie kocha? - bo moim zdaniem nie. Małe dziecko wiadomo, że reaguje inaczej, nie ma jak Ci powiedzieć "mamo, daj mi jeszcze chwilę, nie chcę wracać do domu", jedyną drogą komunikacji jest płacz, więc płacze. Jak Cię coś niepokoi to jasne, idź skonsultuj się ze specjalistą, ale nie rycz i nie zarywaj nocy, bo tylko się nakręcasz. Dołączył: 2011-02-06 Miasto: Toruń Liczba postów: 2205 10 czerwca 2017, 15:35 Zostaw ją z kimś na cały dzień, zobaczysz jak zareaguje. Zgadzam się. Zostaw ją raz na jakiś czas z kimś na cały dzień, to powinna zmienić nastawienie do Ciebie. Dołączył: 2016-07-12 Miasto: gostyń Liczba postów: 1659 10 czerwca 2017, 16:03 W tym wieku dziecko jeszcze nie do końca postrzega ciebie jako oddzielna osobę. Zaczyna robić rozróżnienie ja-mama, ale dopiero ZACZYNA. Jesteś tak oczywistą częścią jej życia, tak integralną, że nie tęskni i nie cieszy się na twój widok, bo zawsze zakłada, że jesteś. W tym wieku to normalne u dzieci - może nie każde tak ma, ale naprawdę wiele. Przejdzie jej ;)Normalne też jest, że dzieci sa grzeczne, kochane i nie płaczą zostawione u rodziny, a jak tylko mama wejdzie, to się zaczyna rozrabianie, marudzenie i płacz. Ale to jeszcze przed tobą :P Dołączył: 2007-03-05 Miasto: Kraków Liczba postów: 3062 10 czerwca 2017, 17:12 Sweetestthing napisał(a):Córka Cię nie zauważa właśnie dlatego, że jesteś z nią non stop, jesteś stałym elementem jej życia, a co za tym idzie żadną nowością, spowrzedniałaś jej i dlatego Cię nie zauważa. Zostaw ją z kimś na cały dzień, zobaczysz jak zareaguje. o tym samym pomyślałam
Pucio: I te jej ciągłe „Kochasz mnie?”. Kocham, kurwa! Ważniejsze jest chyba, czy ona się czuje kochana, bo ja sobie mogę dużo mówić, czy ją kocham. A jeśli ona tego nie odczuje, to i tak chuj z tego przecież. Proste jak precel. Adaś Miauczyński: Bo dla baby najważniejsze są słowa. A dla chłopa czyny Pucio: Może i
Tekst piosenki: Co za baba wstrętna, że pyta psa o bletki weź coś zrób z tą babą, ziomuś takie są kobietki widzę, że zbierasz skarpety i już nie sikasz do zlewu, niestety to robią kobiety z dobrych i zgranych kolegów, czekamy dwie godziny, bo ona łeb suszy, chyba tobie łeb suszy już bym zdążył skruszyć, ale nie ona wyczuje to gówno i zaraz zadzwoni do mamy, mama do taty, do wujka, do szwagra i zaraz wpadną tu kurwa z psami wychodzimy, spóźnieni tłuczemy te kilometry na trasie, ona nie wzięła tabletki i rzyga, ziomuś stań na prawym pasie Nie da się! Proszę dla misia, księżniczki, królowej serca. Stól pysk pedale i jak chcesz to łapcie PKSa Ref. On ją kocha, a ona mnie wkurwia x3 On ją kocha, a ona mnie wkurwia x3 (głupia cipa) No co za baba zła, jara mentole i myśli, że zdrowsza będzie a w płucach ma kurwa połowę Puszczy Białowieskiej, więc jara te słomki i pyta czy, w furze uchylę jej szybę i myśli, że lubię jak fura cuchnie jak szkolny kibel (o nie) czemu zaczepia chama, gdy cham leje na murek i ślipia wlepia w chama i udaje, że blachę wyjmuje tych chamów więcej jest, nas tylko dwóch i w sumie jaraliśmy jazz, oni wciągali koks nie mamy szans, rozumie a ona w klubie wypiła ci browar i drugi i ma helikopter, ty przy niej sączysz drina, a kiedyś piłeś jakbyś był wielbłądem ziombel, po co to tarło jaja wsadziła w imadło ona, kiedyś super ziomal, dziś to wyrzygania nudny tonal Ref. On ją kocha, a ona mnie wkurwia x3 On ją kocha, a ona mnie wkurwia x3

Ale nie mogłem sobie ot tak wyjść, za bardzo ją kocham. Dokładnie dwie sekundy przed końcem Vic strzeliła koleją barmkę, dając tym samym swojej drużynie jedno-barmkową wygranął. Tłum kibiców zbierał się do wyjścia z trybun, jednak ja miałem inny cel dowiedzieć się o co w tym wszystkim chodzi.

Co za baba wstrętna, że pyta psa o bletki weź coś zrób z tą babą, ziomuś takie są kobietki widzę, że zbierasz skarpety i już nie sikasz do zlewu, niestety to robią kobiety z dobrych i zgranych kolegów, czekamy dwie godziny, bo ona łeb suszy, chyba tobie łeb suszy już bym zdążył skruszyć, ale nie ona wyczuje to gówno i zaraz zadzwoni do mamy, mama do taty, do wujka, do szwagra i zaraz wpadną tu kurwa z psami wychodzimy, spóźnieni tłuczemy te kilometry na trasie, ona nie wzięła tabletki i rzyga, ziomuś stań na prawym pasie Nie da się! Proszę dla misia, księżniczki, królowej serca. Stól pysk pedale i jak chcesz to łapcie PKSa Ref. On ją kocha, a ona mnie wkurwia x3 On ją kocha, a ona mnie wkurwia x3 (głupia cipa) No co za baba zła, jara mentole i myśli, że zdrowsza będzie a w płucach ma kurwa połowę Puszczy Białowieskiej, więc jara te słomki i pyta czy, w furze uchylę jej szybę i myśli, że lubię jak fura cuchnie jak szkolny kibel (o nie) czemu zaczepia chama, gdy cham leje na murek i ślipia wlepia w chama i udaje, że blachę wyjmuje tych chamów więcej jest, nas tylko dwóch i w sumie jaraliśmy jazz, oni wciągali koks nie mamy szans, rozumie a ona w klubie wypiła ci browar i drugi i ma helikopter, ty przy niej sączysz drina, a kiedyś piłeś jakbyś był wielbłądem ziombel, po co to tarło jaja wsadziła w imadło ona, kiedyś super ziomal, dziś to wyrzygania nudny tonal Ref. On ją kocha, a ona mnie wkurwia x3 On ją kocha, a ona mnie wkurwia x3
Ja również tak uważałem. I choć w głębi duszy nadal uważam to za możliwe, wiem, że tak się nie stanie. Kiedy stąd wyjadę, nigdy już nie wrócę. Ale w tej chwili będę siedział na zboczu, z którego rozciąga się widok na jej ranczo, czekając na pojawienie się Savannah. Oczywiście ona mnie nie dostrzeże.
Ja Polskę kocham, my kochamy Polskę, kochają Polskę ci, którzy nas popierają. Jesteśmy przekonani, że ten rodzaj polityki to jest jedyna polityka uczciwa i która prowadzi do tego, by nasz naród był spójny - przekonywał w niedzielę w Gnieźnie podczas spotkania z mieszkańcami prezes PiS Jarosław Kaczyński. Kaczyński powiedział, że polityka PiS nie polega na manipulacji. "Prowadzimy normalną rozmowę" - mówił."Ja Polskę kocham, my kochamy Polskę, kochają Polskę ci, którzy nas popierają. Jesteśmy przekonani, że ten rodzaj polityki to jest jedyna polityka uczciwa, jedyna, która może przynosić efekty. I ona właśnie prowadzi do tego, by nasz naród był spójny, by był rzeczywiście całością" - mówił. KOMENTARZE (0) Do artykułu: Prezes PiS: kocham Polskę i kochają ją ci, którzy nas popierają Ref. Bo ja kocham ją, a ona kocha mnie I nie ważne jak, nie ważne gdzie Ona kocha mnie, a ja kocham ją I nie ważne jak to wszyscy zwą. 2.Budzę się ona dziś w moim łóżku śpi Nie wiem skąd, nie wiem jak, ale ja mam fart Teraz mam taki plan, bajer dobry mam Musze tak tulić ją, żeby czuła to Ref. Bo ja kocham ją, a ona kocha mnie fot. Adobe Stock, PheelingsMedia Poradziła mi, żebym przestał nękać Ewę telefonami i wciąż się jej narzucać, a wtedy zatęskni i sama do mnie wróci. Chyba nigdy nie zrozumiem, jak to jest z tą miłością. Co sprawia, że obdarzasz kogoś uczuciem, podczas gdy ktoś inny jest ci całkiem obojętny? I dlaczego w jednej chwili kochasz kogoś do nieprzytomności, a potem ni stąd, ni zowąd przestajesz... Przez pierwsze trzy lata byliśmy z Ewą naprawdę zgraną parą. Łączyła nas wielka namiętność i prawdziwe uczucie. Oświadczyłem się, a ona mnie przyjęła. Ale stało się – zdradziłem ją. Najgorsze jednak jest to, że jej o tym powiedziałem. Wydawało mi się, że jeśli szczerze się przyznam i wyjaśnię, że to tylko jednorazowy wybryk, który nie miał znaczenia, wszystko zostanie mi wybaczone. Jakiż byłem naiwny Ewa się wściekła i uznała, że zdrada całkowicie przekreśla cały nasz związek. Zerwała ze mną raz na zawsze. Nie wierzyłem w to, co się stało, kiedy wyszła z domu, trzaskając drzwiami. Pusta półka po jej kosmetykach wyglądała smutno i nienaturalnie. Łóżko nagle zrobiło się za duże. A najgorsze, że życie straciło dla mnie sens. Cierpiałem katusze, przypominając sobie kształt jej twarzy, piękny uśmiech i zalotne spojrzenia, które rzucała mi, gdy byliśmy sami. I te jej rude kosmyki opadające na czoło... „Kocham ją – myślałem załamany. – Zrobię wszystko, aby ją odzyskać!”. Dzwoniłem do Ewy milion razy, błagając o spotkanie. Chciałem, żeby mnie wysłuchała, pozwoliła wszystko sobie wytłumaczyć. Lecz ona była nieugięta. Ciągle powtarzała, że między nami koniec, bo ona nie ma zamiaru wiązać swojej przyszłości z facetem, który tak łatwo biegnie do innej. Mówiła, że nie chce obudzić się kiedyś jako samotna matka. W końcu przestała odbierać moje telefony. Wtedy zacząłem pisać listy. Każdego dnia wysyłałem jej kilka czułych słów. To były bardzo osobiste wyznania. Zapewniałem ją o szczerej miłości i prosiłem o wybaczenie. Pisałem też o swojej samotności i ogromnej tęsknocie. Nie wiem, czy to w ogóle czytała… – Daj jej trochę czasu – pocieszała mnie Wiola, najlepsza przyjaciółka Ewy, której wypłakiwałem się w rękaw. Byłem wdzięczny, że chce mnie wysłuchać – Nie osaczaj jej tak – powtarzała. – Ewa musi poczuć, że jej także brakuje ciebie. Moim zdaniem nadal cię kocha, ale bardzo ją zraniłeś i musi sobie to wszystko gruntownie przemyśleć. Najpierw bałem się, że Wiola po prostu chce mnie odsunąć od Ewy i sprawić, żeby ukochana o mnie zapomniała. Potem zrozumiałem, że naprawdę próbowała nam pomóc wyjść z kryzysu. Zacząłem jej słuchać uważniej. W rozmowach z nią znajdowałem pocieszenie. Odkryłem, że Wiola jest wspaniałą przyjaciółką, która potrafi doradzić. Może więc ma rację, twierdząc, że powinienem dać Ewie spokój na jakiś czas? – Dobrze ci to zrobi – mówiła. „Pewnie tak – pomyślałem. – Przez to wszystko wciąż jestem jakiś zmęczony i podminowany. Potrzebuję oddechu”. W końcu dojrzałem go tego, aby przeprosić Ewę za moje nękanie, i obiecać, że dam jej spokój. Początkowo oczywiście nie chciała mnie widzieć, jednak potem dała mi „pięć minut”. Podziękowałem jej wtedy za wszystko. Za całą miłość i cierpliwość, jaką mnie obdarzyła przez cały czas trwania naszego związku. – Nadal cię kocham – powiedziałem, z trudem powstrzymując łzy. – Lecz rozumiem już, że nie możemy być dalej razem. W jej oczach malowało się wzruszenie. – Ja także cię kocham... – odparła cicho. – Ale to prawda, nasz czas minął. Trudno opisać pustkę, która potem zapanowała w mojej duszy i w sercu. Choć do tej pory cierpiałem, miałem przynajmniej nadzieję. Teraz mój związek definitywnie dobiegł końca i wiedziałem, że muszę wyzwolić się ze swojej obsesji. Wiola była tego samego zdania. – Zobaczysz, wszystko się ułoży – pocieszała mnie i wyciągała na lody albo do kina, żebym nie myślał o problemach i zajął się czymś przyjemnym. Rozmowy z nią dawały mi prawdziwe ukojenie. Tym bardziej że Wiola przecież znała nas oboje, kiedy jeszcze byliśmy szczęśliwą parą. Była więc dla mnie niczym album ze zdjęciami, jak żywy film z tych najpiękniejszych dni. Przez pierwsze tygodnie ze wszystkich sił powstrzymywałem się, żeby nie zadzwonić do Ewy. Czasami zastanawiałem się, czy moja ukochana chociaż raz pomyślała o mnie tak jak ja o niej. Pewnego dnia obudziłem się z takim bólem w klatce piersiowej, że byłem pewny, że to zawał, że umieram! W panice chwyciłem za telefon i zadzwoniłem do Ewy. W pierwszej chwili była zła. Najwyraźniej myślała, że to jakiś podstęp. – To tak ma wyglądać nasze zerwanie? – zapytała sarkastycznie, ale kiedy wydałem z siebie niekontrolowany świst zamiast głosu, wyraźnie się zaniepokoiła. – Co ci jest? – zapytała. – Za…www…a…– wystękałem. – Masz zawał?! – przeraziła się. Była na tym punkcie przeczulona, bo jej ojciec dostał kiedyś zawału. Uratowano go tylko dzięki szybkiej reanimacji. – Jesteś w domu? – spytała. – Taaaa.. – zdołałem wykrztusić. – Wzywam karetkę! Zaraz u ciebie będę! – krzyknęła i rozłączyła się. Doczołgałem się do drzwi, aby je otworzyć z zasuwki i czekałem. Pojawiła się naprawdę błyskawicznie. Leżałem na podłodze bez czucia. Bolało jak diabli. Potem zabrano mnie do szpitala, gdzie na szczęście okazało się, że to była tylko reakcja nerwowa. – Źle pan reaguje na sytuacje stresowe. – usłyszałem od lekarki. – Należy zmienić tryb życia i nauczyć się relaksować. – Zadbam o to – zapewniła ją natychmiast Ewa, a ja spojrzałem na nią z mieszaniną zdumienia, miłości i nadziei. – Kocham cię – wyszeptałem nieśmiało, bojąc się tego, co usłyszę. Odpowiedziała mi tym samym. Najwyraźniej strach przed tym, że mogę umrzeć i na zawsze zniknąć z jej życia, sprawił, że wszystko inne przestało być ważne. I w ten oto sposób doczekałem się przebaczenia. Ewa postanowiła puścić moją zdradę w niepamięć i zacząć od nowa. Jeszcze tego samego dnia wprowadziła się z powrotem do mnie i miało być znowu tak jak dawniej. A jednak wszystko się zmieniło… Im więcej było Ewy i jej rzeczy wokół mnie, tym większe miałem poczucie bezsensu. Wpadłem jak śliwka w kompot! Pamiętałem szczęśliwą twarz Wioli na przyjęciu, które urządziliśmy razem z Ewą, aby powiedzieć wszystkim przyjaciołom, że znowu jesteśmy razem. Spojrzenia Wioli, jej uśmiech, krzepiący dotyk jej ręki, jakby chciała powiedzieć: „Widzisz, wszystko się ułożyło”… Wspominam to wszystko z żalem. Bo teraz wiem, że popełniłem błąd, wracając do Ewy. Przecież ja jej już od dawna nie kocham! To dlatego ją zdradziłem... Takie rzeczy nie dzieją się przypadkiem. Zrozumiałem, że kocham Wiolę. I muszę ją zdobyć. Zdaję sobie sprawę, że to grozi poważnymi kłopotami. Ale co ja mogę poradzić? Nie od dziś wiadomo, że serce nie sługa, a los lubi płatać figle. Czytaj także:„Przez kilka lat dręczył mnie sen o mojej śmierci. Traktowałem to jak bzdurę, dopóki ledwo uszedłem z życiem”„Miałam pretensje do córki, że szybko zapomniała o zmarłej siostrze. Ale to chyba ja zapomniałam, że mam drugie dziecko”„Moje dorosłe dzieci strzeliły focha. Nie mogły ścierpieć, że po śmierci ich matki związałem się z jej przyjaciółką” Zobacz 9 odpowiedzi na pytanie: Kocham ją a ona mi nie wierzy.. Pytania . Wszystkie pytania; Sondy&Ankiety; Kategorie . Szkoła - zapytaj eksperta (1713) Ludzi online: 347, w tym 9 zalogowanych użytkowników i 338 gości. Wszelkie demotywatory w serwisie są generowane przez użytkowników serwisu i jego właściciel nie bierze za nie odpowiedzialności. . 41 142 453 244 18 384 300 166

kocham ją a ona mnie nie